Rowerem z Bielska-Białej na Słowację [Gazeta]

Już za dwa miesiące otwarty zostanie 160-kilometrowy szlak rowerowy, który połączy słowackie miasto Martin z Bielskiem.

To wspólna inicjatywa rowerzystów z Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów oraz Tureianskiej bicyklovej skupiny JUS. Słowaccy cykliści, którzy od dawna chętnie wyprawiają się na naszą stronę granicy, uskarżali się, że muszą się kierować intuicją, bo drogi, po których jeżdżą, nie są oznaczone. Nieraz z tego powodu zdarzyło im się zabłądzić. Podobne problemy napotykali bielszczanie, którzy wyprawiali się w stronę słowackiej granicy. - Inicjatywa narodziła się w Bielsku, często jeździliśmy na rajdy do Słowaków. Oni pomogli nam w napisaniu projektu unijnego, bo mieli w tym doświadczenie - opowiada Jolanta Koźmin, jedna z liderek Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów.

BTC postanowiło, że oznakuje trasę z Bielska-Białej do Ujsół, przejścia granicznego na przełęczy Glonka. W przyszłości do trasy ma być dołączony odcinek z Katowic do Bielska-Białej, który obecnie w kilku punktach jest trudny do przebycia na rowerze. Trasa jest malownicza, po drodze nie brakuje bardzo ciekawych miejsc i zabytków. - Jest studwudziestoletni bielski ratusz, dolina Białki, Muzeum Juliana Fałata, słynne forty w Węgierskiej Górce, przejeżdżamy u podnóża Skrzycznego, największego szczytu Beskidu Śląskiego - wylicza Koźmin.

W czerwcu organizatorzy mają malować trasy, następnie planują stawianie słupków i map. Muszą jeszcze zdobyć zezwolenia od policji i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale są optymistami.

- Jest bardzo duże poparcie społeczne dla tego pomysłu. Burmistrzowie i wójtowie miejscowości, które odwiedzamy, z entuzjazmem nas przyjmują, wskazują ciekawe miejsca, przez które powinna prowadzić trasa - opowiada Koźmin. Po stronie słowackiej oznakowana trasa rowerowa zaczynać się będzie w mieście Martin, a kończyć na granicy Novot/Glinka/Ujsoły. Po drodze znajdują się następujące miejscowości: Saracniky, Strecno, Terchová, Zázrivá, Hoia, Oravská Lesná, Zakamenné i Novo. Mający 60 tys. mieszkańców Martin leży w północnej części Kotliny Turczańskiej u ujścia rzeki Turiec do Wagu i między pasmami Wielkiej i Małej Fatry. - Po stronie słowackiej trasa będzie miała 100 kilometrów. Ma być dobrze oznakowana, również tablicami informacyjnymi o ciekawych miejscach, które warto zobaczyć. W tym projekcie chodzi nie tylko o sport, ale również o kulturę i historię. Nasze narody sąsiadują z sobą, a nie znają się zbyt dobrze - mówi Dusan Kubicka, koordynator projektu po stronie słowackiej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała

powrót